Pani Agnieszko,
Z okazji Światowego Dnia Kota, przesyłam kilka zdjęć Coco Chanel i Catrine, które niecały rok temu pojechały od Pani do Olsztyna i teraz są częścią naszej rodzinki.
Teraz nie są już maluszkami, urosły bardzo i są PRZEŚLICZNE oraz kochane.
Coco Chanel, po domowemu - Coculek, jeśli Pani pamięta, to była mała ciekawska wiercipiętka. Kto by pomyślał, że teraz jest po prostu wzorem grzeczności i mądrości kociej. Ma poza tym całe mnóstwo cech społecznych, bo zawsze biegnie 'ratować' pozostałe nasze kotki. Uwielbiam ją taką jaka jest, a jest bardzo piękna. Z tego wszystkiego przestałam tęsknić za czarną kotką, bo futerko Coco jest ciemnobrązowe i aksamitne. Mimo, że brytyjczyk, uwielbia się do mnie przytulać. Rzecz jasna, śpimy razem. To moja księżniczka.
Catrine, po domowemu Kasia, Kasieńka. Jak mogłabym jej nie wziąć, ...to była najlepsza decyzja. Miały siebie, nie tęskniły, a ja jak na nią patrzę, to nie wyobrażam sobie, że jej mogłoby nie być.
Kasia dziś jest łakomczuchem okropnym, trzeba pilnować jej linii. Jest modelką kocią bo lubi pozować do zdjęć. Pieszczoty lubi wtedy kiedy ona chce, no ale kiedy zasypia, to można z nią zrobić wszystko. Wtedy można ją głaskać do woli i wycałować to super mięciutkie futerko.
Coco jest podobna do Linii a Kasia to skóra zdarta z tatusia Hima. Czasem mówimy też na nią Himcia lub Hipcia J
Śpimy oczywiście razem.
W naszym domu jest 5 kotek i one wszystkie żyją ze sobą bardzo zgodnie, kochają się. Od początku nie było żadnych kocich kłótni.
Mogłabym o nich opowiadać cały dzień, ale ... ja mam do nich bardzo emocjonalny stosunek J Wysyłam zdjęcia Kasi i Coculka takimi jak są dzisiaj i pozostałe nasze kotki, aby widziała Pani całą rodzinkę koteczek.
I cóż, bardzo dziękuję, że zgodziła się Pani oddać do naszego domu 2 kotki ze swojej wspaniałej hodowli. Zaglądamy często na stronę i podglądamy nowe kotki. Naprawdę wszystkie bardzo udane i piękne.
Serdecznie pozdrawiam
Katarzyna Gargas
Olsztyn